Raporty podręcznika Aeg LR63142 są szczegółowymi opisami technicznymi i instrukcjami dotyczącymi urządzenia Aeg LR63142. Raporty podręcznika zawierają szczegółowe informacje na temat konfiguracji i działania urządzenia, w tym wymaganych części zamienne, wymagane kody i przegląd wszystkich funkcji zgodnych z urządzeniem. Raporty podręcznika zawierają również informacje na temat bezpieczeństwa, w tym informacje dotyczące poprawnej instalacji i użytkowania urządzenia. Raporty podręcznika są dostępne w wersji drukowanej i elektronicznej, a także w wersji językowej, która może być szczególnie przydatna dla osób, które nie mają dostępu do drukowanej wersji.
Ostatnia aktualizacja: Raporty Podręcznik Aeg Lr63142
Sposoby ograniczania negatywnego wpływu działalności wytwórczej człowieka na środowisko mogą jednocześnie przynosić organizacjom korzyści.
Zanim firma zdecyduje się na żmudny proces połączenia wykorzystywanych do tej pory osobno systemów CRM i ERP w jeden, powinna przemyśleć inną kwestię. Czy lepszym rozwiązaniem nie będzie przejście na wspólny, chmurowy system, który zastąpi starsze rozwiązania?
Chmura stale się rozwija, a to za sprawą coraz to nowszych sposobów jej wykorzystywania. Czym nas zaskoczy w 2022 roku?
Transformacja cyfrowa odniosła zwycięstwo jako filozofia biznesowa i imperatyw dla przedsiębiorstw: poważni liderzy biznesowi na całym świecie pogodzili się z nieuchronną cyfryzacją rynków oraz relacji z klientami i pracownikami. Zapraszamy do zapoznania się z unikatowym raportem "MIT Sloan Management Review" mówiącym o przywództwie w czasach cyfrowych. pl/b/podrecznik-liderow-w-erze-gospodarki-cyfrowej/PbepKoXf9">
Zapraszamy do zapoznania się z unikatowym raportem MIT Sloan Management Review na temat przywództwa w czasach cyfrowych.
Zakończyły się prace Zespołu ekspertów do spraw podręczników do języka polskiego, historii i wiedzy o społeczeństwie dla klasy I i II szkoły ponadpodstawowej liceum ogólnokształcącego oraz technikum. Efektem tych prac jest raport ze szczegółowymi opiniami na temat podręczników. Wnioski z raportu zostały przekazane wydawcom.
W raporcie podkreślono, że pomimo zgodności podręczników z podstawą programową, niektóre z nich zawierają nieścisłości, a nawet błędy merytoryczne. Według opinii zespołu ekspertów w podręcznikach prezentowane jest utylitarne podejście do literatury i sztuki, co powoduje, że uczniowie nie są w wystarczającym stopniu wprowadzani w podstawy kultury europejskiej. Takie podejście utrudnia zrozumienie tego, czym jest humanistyka. W raporcie wskazano także wiele elementów utrudniających osiąganie celów kształcenia ogólnego zawartych w podstawie programowej.
Autorzy raportu podkreślają, że kształcenie powinno przede wszystkim wprowadzać ucznia w określony kanon kulturowy i przybliżać mu główne wartości, na których ten kanon jest oparty: prawda, dobro i piękno.
Wnioski te wskazują również na potrzebę pewnych korekt w samych podstawach programowych oraz zmian w wykazie lektur szkolnych.
Wybrane uwagi z opinii na temat podręczników do języka polskiego
Podczas analizy treści podręczników zespół ekspertów zwrócił uwagę m. in. na błędy dotyczące określonych sformułowań i zwrotów. Przykładem takiego błędu jest zawarte w jednym z podręczników stwierdzenie mówiące o tym, że „ludzie średniowiecza silnie odczuwali dualizm zarówno człowieka, jak i świata, który go otacza”. Eksperci zwrócili uwagę na to, że „dualizm” się uznaje, a nie „odczuwa” i że całe stwierdzenie bazuje na uproszczeniu, które w konsekwencji prowadzi do braku zrozumienia ówczesnej sytuacji. W rzeczywistości teologia średniowiecza zwalczała dualizm uznany za przekaz manichejski bądź gnostycki.
Autorzy wspomnieli również o konflikcie między wiarą a rozumem. Podkreślić należy, że w średniowieczu nie antagonizowano obu tych kwestii. Wskazywano raczej na ich nierozerwalność oraz synergię.
Pojawiającym się w jednym z podręczników błędem merytorycznym jest przedstawienie utworów z „Psałterza Dawidowego” Jana Kochanowskiego jako przekładów biblijnego pierwowzoru. W rzeczywistości są to poetyckie parafrazy.
Fragmenty opinii dotyczących podręczników do historii
W jednym z podręczników, w opisie fotografii, pojawia się informacja o tym, że „brytyjscy i amerykańscy historycy sztuki po II wojnie światowej zajmowali się odzyskiwaniem zabytków ukrytych przez nazistów”. Eksperci zwrócili uwagę na błąd, który dotyczy użycia słowa „naziści”.
Przy wojnach Rzeczpospolitej ze Szwecją w XVII w. zabrakło ważnego kontekstu, tj. dążenia Szwecji do zdobycia dominium Maris Baltici (łac. 'władztwo Morza Bałtyckiego') i wynikającymi z tego korzyściami. Pominięcie tego wątku może sugerować, że to Polska i jej król byli agresorami, a w rzeczywistości było odwrotnie.
Eksperci podkreślili również, że w podręczniku nie podano powodów, dla których polskie elity dążyły do unii realnej z Litwą,. Napisano natomiast, dlaczego sprzeciwiały się jej elity litewskie.
Kolejną kwestią podkreśloną w raporcie było to, że zbyt mało miejsca poświęcono konfederacji warszawskiej z 1573 r. i polskiej tolerancji, które są niezwykle istotnymi zagadnieniami pozwalającymi zrozumieć ówczesną sytuację.
Autorzy podręcznika, ulegając sugestywnym opisom Henryka Sienkiewicza, podali informację, że z pola bitwy pod Piławcami uciekło w 1648 r. pospolite ruszenie. W rzeczywistości w tym roku nikt nie zwoływał pospolitego ruszenia, zatem nie mogło być ono obecne pod Piławcami.
Fragmenty opinii o podręcznikach do wiedzy o społeczeństwie
W jednym z podręczników przy omawianiu tematu społeczeństwa otwartego autor jako przykład fundacji dążącej do zbudowania społeczeństw tolerancyjnych w państwach demokratycznych podał wyłącznie Fundację Społeczeństwa Otwartego. W publikacji przedstawiono również postać twórcy fundacji, czyli Georg’a Sorosa jako osoby wspierającej wiele inicjatyw mających na celu podniesienie jakości wymiaru sprawiedliwości, edukacji, etc. Autor nie odnosi się do innych przykładów i nie prezentuje innych opinii nt. George’a Sorosa.
Wątpliwości budzi także przedstawienie tematu antysemityzmu. W jednym z podręczników, na podstawie źródła prasowego, będącego odniesieniem do cytatu z „Gazety Wyborczej” („Antysemityzm w Polsce”) oraz przytoczonych badań statystycznych, uczeń ma rozstrzygnąć czy antysemityzm w Polsce w ostatnich latach się nasilił. Antysemityzm w podręczniku omawiany jest razem z rasizmem, jednak o antysemityzmie autor zamieszcza tylko jedno zdanie: „Polityka antysemityzmu (niechęci i wrogości wobec Żydów) doprowadziła do Holocaustu i niewolnictwa w III Rzeszy”. Uczeń ma odnieść się do zamieszczonego w tym tekście wyniku badania dokonanego przez OKO. press wskazującego, że w Polsce wzrasta procent Polaków uważających, że Jezusa zabili Żydzi. Zadanie to nie uwzględnia innego materiału źródłowego i dodatkowo zawiera wątek religijny przedstawiony w przerysowany, kontrowersyjny sposób.
Wśród kwestii, na które zwrócili uwagę eksperci, pojawiło się też zestawienie religii świata. Autor podręcznika wymienia najpopularniejsze religie w kolejności: islam, chrześcijaństwo, hinduizm, konfucjanizm, buddyzm i judaizm. To błąd, ponieważ chrześcijaństwo nadal jest największą religia świata.
Przy omawianiu „Praw osób homoseksualnych oraz kwestii związków partnerskich” (temat „Współczesne spory światopoglądowe”) pod hasłem „Warto wiedzieć” autor podręcznika podaje przykład homoseksualnych zachowań wśród ok. 1500 gatunków zwierząt oraz przykład łabędzi czarnych wychowywanych w około 40% przez pary jednopłciowe. Do innych zachowań ludzkich autor podręcznika nie podaje przykładów ze świata zwierząt.
Zespół ekspertów do spraw podręczników
Zespół ekspertów do spraw podręczników został powołany przez Ministra Edukacji i Nauki, a jego pierwsze spotkanie odbyło się 17 lutego br. Członkowie zespołu podkreślili wówczas, że istotną kwestią jest zwrócenie uwagi na to, czy treści zawarte w podręcznikach obejmują nie tylko wymagania szczegółowe określone w podstawie programowej, ale również sformułowane tam wymagania ogólne.
- Od pierwszego momentu w czerwcu, gdy książka Wojciecha Roszkowskiego do HiT wydawnictwa Biały Kruk ujrzała światło dzienne i trafiła do MEIN do zatwierdzenia jako podręcznik, wzięliśmy ją pod lupę. Na profilu inicjatywy Protest z Wykrzyknikiem poddawaliśmy analizie kolejne fragmenty, który ujawniało wydawnictwo. Treści, język, publicystyczna forma i propagandowy przekaz nas przerażały. Zrozumieliśmy, że to bardzo szkodliwy materiał, który nie powinien trafić do szkół - mówi Interii Anna Schmidt-Fic z inicjatywy Wolna Szkoła.
Aktywiści rozpoczęli kampanię informacyjną. - Jej celem było przekonanie nauczycieli o szkodliwości tego podręcznika i w efekcie podejmowaniu przez nich decyzji o pracy bez niego, a z innymi materiałami edukacyjnymi - wyjaśnia nasza rozmówczyni. Kampanię nazwali "Oh! (s)HiT! " - czyli "subiektywna historia i teraźniejszość" (a po angielsku, w wolnym tłumaczeniu: "o cholera! ").
W połowie sierpnia wpadli na pomysł, aby wesprzeć nauczycieli mapą, na której zaznaczone zostaną szkoły niewybierające podręcznika Roszkowskiego. - Żeby wiedzieli, że nie są sami z decyzjami nie po myśli kuratorów i ministerstwa - dodaje Anna Schmidt-Fic.
Efekty swojej pracy przedstawili w ostatnim dniu wakacji. Do bazy wprowadzili 2336 placówek - liceów i techników. Weryfikacja szkół była prowadzona w dniach 23-31 sierpnia na podstawie informacji zamieszczanych na szkolnych witrynach internetowych. Dane wprowadzali nie tylko działacze Wolnej Szkoły, ale także internauci - w tym rodzice, dziadkowie, uczniowie i uczennice.
Wyniki są takie: 2089 szkół nie wykazało podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego do historii i teraźniejszości. 53 zdecydowały się go wybrać. 194 placówki nie miały wykazu na szkolnej stronie www.
"Nasza akcja zakończyła się sukcesem. Liczba szkół wolnych od (s)HIT-u jest imponująca, a odsetek szkół, w których nauczyciele zdecydowali się na pracę z podręcznikiem Wojciecha Roszkowskiego jest znikomy. To dowód odpowiedzialności nauczycieli i nauczycielek, którzy rozumieją, że nie muszą korzystać z żadnego podręcznika, a edukacji nie wolno zastępować indoktrynacją. Mapa pokazuje, że dopóki prawo oświatowe gwarantuje im autonomię, szkoła może opierać się partyjnym naciskom" - komentują aktywiści Wolnej Szkoły.
Za promocję akcji odpowiadał Maciej Sokół, działacz Wolnej Szkoły. W jego ocenie akcja pokazała, jakie jest zdanie nauczycieli o podręczniku prof. Wojciecha Roszkowskiego. - I ukazała skalę wątpliwości co do jego treści - dodaje.
- Wszystkie szkoły nie są objęte na mapie, ale w krótkim czasie udało się do wielu placówek dotrzeć i te dane zebrać - wskazuje.
Maciej Sokół jestem też rodzicem dwójki dzieci. - Mój syn za dwa lata idzie do szkoły średniej. To, co dzieje się teraz, ma też wpływ na przyszłość. Ja to robię też dla nich, w ogóle uważam, że każdy rodzic, obywatel, powinien interesować się tym, co dzieje się w szkołach. Nie wyobrażam sobie, żeby moje dzieci miały uczyć się z takiego podręcznika, który jest stronniczy i subiektywny, jest po prostu zbiorem opinii na temat historii najnowszej. Opinii, które pasują partii rządzącej - ocenia.
Należy podkreślić, że podręcznik prof. Wojciecha Roszkowskiego jest obecnie jedynym zatwierdzonym przez MEiN podręcznikiem do przedmiotu historia i teraźniejszość. Powstał też podręcznik napisany przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne (WSiP). Ten jednak wciąż czeka na dopuszczenie do użytku szkolnego.
Zgodnie z ustawą o systemie oświaty podręcznik jest jednym z materiałów, który pomaga realizować podstawę programową. Nauczyciel ma jednak dowolność - może korzystać z podręcznika, ale nie musi.
Zadzwoniliśmy do kilku placówek zaznaczonych na mapie i spytaliśmy, jaki jest plan nauczycieli na prowadzenie tego przedmiotu - z jakich materiałów skorzystają?
Małgorzata Bąk, dyrektor V LO w Gdańsku, powiedziała Interii: - W naszej szkole już w czerwcu został zatwierdzony program autorski realizujący podstawę programową. Nauczyciel tak chciał i taką decyzję podjął jeszcze przed burzą medialną wokół dostępnego podręcznika.
Podobnie w IV LO w Poznaniu nauczyciel historii i teraźniejszości już pod koniec czerwca zdecydował o zrezygnowaniu z podręcznika prof. - Powiedział, że jeżeli nie będzie innego podręcznika, to będzie pracować bez - mówi nam Agata Gutorska, dyrektor szkoły. - Jak podkreślił, zawsze, przy każdym przedmiocie, jest kilka podręczników do wyboru, a w przypadku historii i teraźniejszości jest jeden. Nie ma żadnej alternatywy, nie ma do czego się odnieść, porównać. Zanim pojawi się możliwość wyboru, skorzysta z własnych materiałów, realizując oczywiście podstawę programową - dodała.
Paweł Włoczewski, wicedyrektor Podkowiańskiego Liceum nr 60 w Podkowie Leśnej zapowiada: - Będziemy korzystać z podręcznika WSiP.
- Podjęliśmy w szkole taką decyzję, jak tylko pojawiła się informacja, że wydawnictwo nad nim pracuje. On ma w sobie elementy wiedzy o społeczeństwie, nawet pierwszy dział rozpoczyna się od wyjaśnienia pojęć takich jak obywatel, naród, państwo. W podręczniku prof. Wojciecha Roszkowskiego tego nie ma, tam jest tylko narracja historyczna - podkreśla wicedyrektor. Jest też nauczycielem tego przedmiotu. - Ja mam inny pomysł na prowadzenie zajęć z HiT, chcę wprowadzić te elementu WOS-u. Wszystko oczywiście zgodnie z podstawą programową - zaznacza.
Jak będzie prowadzić lekcje, zanim pojawi się podręcznik? - Jestem przygotowany i na początku będę korzystać z innych materiałów, a jest ich naprawdę sporo. Skompletowałem już bibliografię, będę dostarczał uczniom kserówki. A później przejdziemy do nauki z podręcznika - wyjaśnia.
Nauczyciel uważa, że ten przedmiot jest potrzebny. - Młodzież, która wychodzi ze szkoły średniej, nie ma wiedzy o tym, co się działo w historii najnowszej. Pierwsza klasa to jest dobry moment, aby zacząć naukę tych treści - dodaje.
W XI LO w Łodzi historii i teraźniejszości będzie uczyć trzech nauczycieli. - Żaden nie zadeklarował korzystania z podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego, każdy będzie przygotowywać własne materiały - mówi Interii dyrektor placówki Bogusław Olejniczak.
- Nauczyciele wskazali, że nie mogą uczyć z podręcznika, w którym są błędy merytoryczne - wskazuje. Zwracali też uwagę na to, że "zawiera on treści niezgodne z linią wychowawczą szkoły". - Chodzi o nietolerancję, homofobię, głównie to podnosili. Szkoła musi być spójna. Program wychowawczy i dydaktyczny to jedna całość. Uczniowie muszą wiedzieć i czuć, że tak właśnie funkcjonujemy - podkreśla dyrektor szkoły.
Po rozmowie z nauczycielem nowego przedmiotu jest też Katarzyna Szyszka, wicedyrektor Zespołu Szkół z Oddziałami Sportowymi nr 1 w Poznaniu. - Podjął decyzję, że nie będzie korzystać z podręcznika prof. Przez wakacje opracowywał własne materiały i póki nie będzie oficjalnie innego podręcznika, będzie na nich bazować, oczywiście realizując podstawę programową. Nie wyklucza również możliwości skorzystania z podręcznika WSiP, gdy ten zostanie zatwierdzony. Podkreślił jednak, że "nie bierze go w ciemno", tylko go zweryfikuje i wtedy podejmie decyzję - przekazuje.
- Nauczyciel nie chciał wchodzić w spory ideologiczno-polityczne, odrzucając kontrowersyjny podręcznik. Po prostu chciał realizować program według swojej wiedzy i kompetencji. My jako szkoła bardzo szanujemy autonomię nauczycieli w wyborze podręczników i uważamy, że to oni są odpowiedzialni za proces dydaktyczny i wiedzą najlepiej, jak realizować program nauczania - dodaje Katarzyna Szyszka. - Przyjęliśmy zatem decyzję nauczyciela z wielką dozą zaufania i jesteśmy przekonani, że jest to decyzja słuszna - podsumowuje.
Prof. Wojciech Roszkowski powiedział Interii, że gdyby miał rozpocząć pisanie dzisiaj, nie zmieniłby w podręczniku do przedmiotu historia i teraźniejszość niczego. Odnosząc się do fragmentu o in vitro, uznał, że "wyjaśniłby go troszeczkę lepiej".
- Ten fragment został wycofany tylko dlatego, żeby dalej nie można było ćwiczyć na tym podręczniku zabiegów czysto politycznych - stwierdził w rozmowie z Piotrem Witwickim. - Taka interpretacja, jak została narzucona, jest fałszywa, bałamutna i służy rozdrażnianiu. To nie ja drażnię te dzieci, to nie autor podręcznika deklaruje brak miłości do tych dzieci, to ci politycy to zrobili - uznał Roszkowski.